Dzisiaj raniutko wychodzę z psem i widzę wymarzoną scenerię: stadko siedzi sobie na trawie, poranna mgła, a w tle wschodzące słońce. Odstawiłam psa, pobiegłam po aparat i kiedy już, już przymierzyłam się do pstryknięcia fotki... trach! Coś huknęło w okolicy i grzywacze poderwały się błyskawicznie. Koniec sesji!
Ale jak już stałam z tym aparatem tak samotnie, pognało mnie nad Wartę... Człowiek w tygodniu zagoniony, nie zauważa zmian w przyrodzie, a tutaj się okazuje, że w tym roku nieco przedwcześnie stanęliśmy na granicy lata i jesieni!
Z jednej strony niby wszystko jeszcze zielone...
![]() |
Poranna rosa na... zielonej jeszcze trawie ;) |
![]() |
![]() |
Jeden "samotnik" gdzieś się zaszył w krzakach i był bardzo zdziwiony, że go namierzyłam ;)
A teraz coś w temacie: "Natura w obliczu działalności człowieka" :/
![]() |
Ptasi 'fast food' :/ |
![]() |
Skutek "ustawy śmieciowej": jeśli samorząd nie wie, co zrobić z tzw. gabarytami, mieszkańcy znajdą inny sposób, by się ich pozbyć :/ |
Ale to nic... Na kilka najbliższych dni zapowiadają powrót tropikalnych upałów, więc jeszcze się trochę posmażymy u schyłku lata ;)
A propos tropików... Dziecięce podkładki pod talerze ;)